W ostatnim czasie lokalna prasa opisała metody windykacji stosowane przez ZPWiK. Za dług przekraczający 1000 zł odcięto dostawę wody do domu. Rozwiązanie wydaje się drastyczne ale może warto spojrzeć na sprawę z drugiej strony? W ogólnym rozliczeniu ktoś musi wyłożyć za dłużnika czyli chcąc nie chcąc zostać jego sponsorem.
Jako zarządca budynków wielorodzinnych nie mamy możliwości odcięcia dostawy wody do zadłużonego mieszkania ponieważ wymagałoby to pozbawienia wody wszystkich mieszkań w pionie. Stosujemy za to inne rozwiązania – pisma, telefony, wywiady środowiskowe. Jednym z ostatnich etapów jest wezwanie przedsądowe, a następnie skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego. Po uzyskanym wyroku sprawa trafia do egzekucji komorniczej. Wtedy dług automatycznie zostaje powiększony o koszty sądowe, odsetki i koszty komornicze, a więc jest to najgorsze bo najdroższe rozwiązanie.
W naszych zasobach z opłatami za wodę i czynsz zalega 7% mieszkańców, a najwięcej dłużników mamy na zasobach ADS „Zachód”. Ciężar tych zaległości do chwili uregulowania ponosi Spółdzielnia, natomiast w przypadku wspólnot – ich mieszkańcy, którzy zmuszeni są do sponsoringu sąsiada, bo jak widać z powyższego przykładu odcięcie wody do budynku nie stwarza technicznie żadnych problemów.
Kto nie zna bajki o Pawle i Gawle, którzy „w jednym stali domku”? Gaweł najdziksze wyczyniał swawole bo najwidoczniej nie wiedział, że w budynku wielorodzinnym obowiązują zasady współżycia społecznego oraz różnego rodzaju regulaminy określające co wolno, a na co wymagana jest zgoda. Dlaczego poruszamy ten temat? Ponieważ, jak się okazuje, nie wszyscy o tym pamiętają a wśród osób, które wykupiły mieszkania na odrębną własność często można spotkać się z podejściem, że właściciela nie obowiązują żadne spółdzielcze regulaminy, bo spółdzielnia jedynie zarządza budynkiem lub, że regulaminy obowiązują tylko członków spółdzielni. Warto przypomnieć, że regulaminy obowiązują wszystkich mieszkańców budynków zarządzanych przez ZSM. Tak więc, wolnoć Tomku w swoim domku ale…jednorodzinnym.
Regulaminy oraz statut ZSM dostępne są na e-kartotece po zalogowaniu na indywidualne konto.
Tak mieszkańcy często nazywają gołębie i dużo prawdy kryje się w tym, niezbyt poetyckim określeniu. Stado gołębi pięknie wygląda na Rynku w Krakowie ale już nie koniecznie na naszym balkonie lub nad parkingiem… Po części sami jesteśmy temu winni. Dokarmiając gołębie zapraszamy je do naszej przestrzeni i tym sposobem nieproszonych gości ma całe osiedle. Jak więc sobie z nimi radzić gdy już się pojawią? Na rynku dostępne są rożne rozwiązania np. siatki, które przy okazji zabezpieczą kota przed upadkiem z balkonu. Innym, dobrym pomysłem jest zamontowanie na parapecie figury drapieżnego ptaka (jastrzębia, sokoła) w naturalnym rozmiarze. Na wszystkie te prace nie jest wymagana zgoda spółdzielni.